Na mus:
1 czekolada 90% kakao1 czekolada 75% kakao z kawałkami pomarańczy (najlepiej Lindt)
1 mleczna czekolada
pół szklanki wody pomarańczowej (pewnie powinna być taka super ekstra w szklanej butelce, ale nie było w sklepie, więc kupiłam zwykłą pomarańczową Żywca)
Do podania:
filety z pomarańczy
bazylia świeża
kardamon
anyż gwiazdkowy
pieprz ziarnisty
sól morska
cukier
kolendra suszona
cynamon
Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej z wodą i odstawiłam do lodówki żeby ostygła i zgęstniała.
Jutro Wam powiem co dalej :)
Dalej: przygotowałam łyżkę do nakładania lodów (włożyłam do wrzątku) i na talerzu ułożyłam po gałce czekolady, filety z pomarańczy i porwane liście bazylii. Następnie do magicznego ;) młynka włożyłam przyprawy i zmieliłam je wprost na czekoladę.
Czekoladowy mus z bliska:
Deser jest ok, ale błagam kiedy pochwalisz się swoją PANNA COTTĄ. Bardzo chciałbym powalić na kolana moją kobietę właśnie tym deserem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Wojtek
Jutro przygotuję Panna Cottę, więc w weekend do cappucino będziesz mógł podać swoje dzieło :)
Usuń