środa, 10 grudnia 2014

Placki owsiane

Dzisiaj proponuję coś na śniadanie. Bardzo smaczne, syte placuszki, które najlepiej podać z soczystymi owocami

Składniki na 12 sztuk:

2 jaja
1 szklanka mąki owsianej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki oleju
garść suszonej żurawiny
300g jogurtu naturalnego lub śmietany 12%



Wszystkie składniki wymieszałam łyżką do połączenia składników. Smażyłam na patelni bez tłuszczu na złotobrązowy kolor. Podałam przełożone plastrami kaki i polane syropem klonowym (z którego radzę zrezygnować jeśli się odchudzacie).


środa, 26 listopada 2014

Chleb ryżowy bezglutenowy

Może nie jest to najszybszy przepis, ale przygotowanie nie przysporzy wam wiele trudu.

0,5 szklanki ryżu
5 szklanek wody
1 łyżka soli

Połączyłam w naczyniu żaroodpornym, przykryłam i wstawiłam do gorącego piekarnika (180*C). Wyłączyłam piekarnik, gdy zobaczyłam "bąbelki". Pozostawiłam do wystygnięcia - powinien powstać kleik.

70g drożdży
1kg mąki - ja użyłam mąki gryczanej i ryżowej - powinny one nie być zanieczyszczone glutenem gdy na opakowaniu mają oznaczenie przekreślonego zboża.


Drożdże rozrobiłam w odrobinie letniej wody z łyżką cukru i mąki. Pozostawiłam do wyrośnięcia. Następnie dodałam oba rodzaje mąk, dokładnie wymieszałam i znów pozostawiłam do wyrośnięcia - około 30 minut.

Przed wstawieniem do pieczenia wyrobiłam ciasto ponownie i umieściłam w dwóch keksówkach wysmarowanych olejem. Piekłam w 180*C do uzyskania chrupiącej skorupki.
Tak - trochę to wszystko trwa, ale pracy jest mało, a efekt wspaniały.
Smacznego.




wtorek, 25 listopada 2014

Coraz bliżej święta :)

Sezon na pierniczki uważam za otwarty.



W tym roku bezglutenowo. Bardzo opuściłam się w regularnym pisaniu, ostatnio brakuje mi czasu... Postanowiłam jednak zadbać o siebie i odrobinę odpoczynku w ciągu tygodnia, więc powinno być lepiej - gotowanie to dla mnie chwila oddechu.  Dzisiaj piekę chleb ryżowy bezglutenowy. 

Co mnie wzięło na "odpuszczenie" sobie glutenu? Ponoć wyjdzie mi to na zdrowie, może ktoś z was też ma ten sam problem (choroba Hashimoto), więc załączam zdjęcie pobrane ze strony skutecznydietetyk.com.pl, które pokazuje jak powinno się jeść by nasze samopoczucie było lepsze.






Przede mną próby przygotowywania świątecznych potraw. Założyłam sobie, że mimo tego, iż święta spędzę w domu rodzinnym to chciałabym by i w naszych czterech kątach pachniało piernikiem i barszczem. Mam nadzieję przygotować na jutro pyszny barszcz.

A czy wy lubicie buraczki? Tak? To świetnie. Są one bardzo zdrowe, zawierają antocyjany – barwniki, które znajdziecie również w czerwonym winie, dzięki nim wspomagamy naszą odporność, spowalniamy starzenie i zapobiegamy występowaniu nowotworów. Buraki zawierają całe mnóstwo kwasu foliowego oraz pierwiastków mineralnych, witaminy C i B1. Składniki mineralne zawarte w burakach rozpuszczają się w wodzie, dlatego lepiej nie gotować buraków, chyba że w zupie. Buraki będą bardziej wartościowe, jeśli upieczecie je w skórce i obierzecie dopiero przed jedzeniem. A jeśli chcecie w pełni skorzystać z ich bogactwa, pijcie surowy sok z buraków.

Buraki są niskokaloryczne, mają zaledwie 38kcal w 100g, ale niestety mają wysoki indeks glikemiczny (IG=64), ponieważ zawierają aż 9,5% cukru.

"Chlebowy" wpis już niedługo :)

Zapraszam do polubienia mojej strony na facebook'u klik.

wtorek, 27 maja 2014

Malinowy sernik na zimno

Składniki na ciasteczkowy spód:

200g ciasteczek Oreo
170g rozpuszczonego masła

Składniki na masę serową:

500g mascarpone
1 kubeczek serka homogenizowanego o smaku waniliowym
400g malin (+garść do ozdoby)
4 łyżki miodu (najlepiej lipowego)
4 łyżki cukru pudru
sok z połowy cytryny
20g żelatyny

Ciasteczka wrzuć do malaksera i rozdrobnij na pył. Dodaj rozpuszczone masło i wymieszaj - powinna powstać masa przypominająca mokry piasek. Wyłóż nią dno tortownicy - najlepiej o średnicy 18/16 cm - moja była za duża i ciasto wyszło płaskie. Odstaw do lodówki

Żelatynę namocz w takiej ilości wody by tylko przykrywała jej powierzchnię. W blenderze zmiksuj maliny, miód, sok z cytryny oraz cukier puder. Dodaj mascarpone oraz serek, zmiksuj. Namoczoną żelatynę rozpuść w mikrofalówce lub w garnuszku (zachowaj ostrożność by jej nie przypalić). Połącz z masą malinowo-serową. Wylej na spód ciasteczkowy i odstaw do lodówki aż do stężenia (ok. 4h). Podawaj przybrane świeżymi malinami i listkiem mięty.

Smacznego :)

Krewetki - bardzo łatwe w przyrządzeniu - 5-10 minut

Nie wiem jak Ty, ale ja jestem wierną fanką krewetek. Lubię je właściwie pod każdą postacią, ale taki ich urok, że im mniej się w okół nich robi tym są lepsze. Takie właśnie są krewetki z tego przepisu - nieprzekombinowane.

Na 3 małe porcje lub 2 duże potrzeba:

400g krewetek, najlepiej obranych (jeśli kupisz w całości, odetnij głowę, natnij grzbiet i pozbądź się czarnej "żyłki" przewodu pokarmowego)
4 ząbki czosnku
1 ususzona papryczka chilli
oliwa z oliwek
sól, pieprz
koper

Obierz i pokrój w plasterki czosnek oraz posiekaj papryczkę. Jeśli nie lubisz zbyt ostrych dań nie dodawaj pestek. Na patelnię wlej oliwę i nie czekaj aż się rozgrzeje - od razu wrzuć czosnek. Gdy zacznie skwierczeć możesz włożyć krewetki, posiekaną papryczkę oraz posiekany koper. Dopraw odrobiną soli i pieprzu. Przesmażaj około 3 minut - aż krewetki zrobią się różowe, lekko zarumienią.
Podawaj ze świeżym pieczywem.

Smacznego

Dietetyczny sernik na zimno

Witajcie po długiej przerwie!

Ostatnio byłam dość mocno zabiegana - doszkalanie się w różnych dziedzinach pochłania mnóstwo czasu. Zaczęłam pracować nad moimi zdolnościami fotograficznymi i jakoś nie mogłam znaleźć czasu na bloga.

Zastanawiałam się też nad zmianą jego formuły - na dania ekspresowe, ale nie wszystko da się tak zrobić, więc pozostanie jak było. W sobotę wyjeżdżam już na stałe do Homara, gdzie postaram się pracować nad nowymi przepisami na bloga. Będą się tu też pojawiać dawne przepisy z nowymi zdjęciami. 

Tradycyjnie dziś - w dniu Mamy - przygotowałam coś na kolację oraz deser. Zacznę od przepisu na deser.


Składniki (na 8 dużych kieliszków):

900g lekkiego jogurtu bałkańskiego (lub wersji mniej dietetycznej, o lepszej konsystencji 250g mascarpone + 650g jogurtu)
1 laska wanilii
1 czubata łyżka miodu
20g żelatyny

400g świeżych lub mrożonych owoców leśnych, malin, truskawek - tych, które najbardziej lubisz
15g żelatyny
ewentualnie cukier lub miód by dosłodzić

Jogurt, miód i wydrążone nasiona wanilii zmiksuj na puszystą masę. Żelatynę namocz w takiej ilości wody by tylko przykrywała jej powierzchnię. Namoczoną żelatynę rozpuść w mikrofalówce lub w garnuszku (zachowaj ostrożność by jej nie przypalić). Połącz z masą jogurtową, przelej do kieliszków i odstaw do lodówki.

Owoce zmiksuj. Żelatynę namocz w takiej ilości wody by tylko przykrywała jej powierzchnię. Namoczoną żelatynę rozpuść w mikrofalówce lub w garnuszku (zachowaj ostrożność by jej nie przypalić). Połącz z owocami, delikatnie nakładaj łyżką na masę jogurtową.

Odstaw do lodówki do stężenia, podawaj przybrane kleksem jogurtu. Smacznego!

wtorek, 25 marca 2014

Tort truskawkowy a la Charlotte

Tort na szybko... a przynajmniej szybciej niż tego się spodziewasz. Przywołuje na myśl lato - jest lekki, słodko-kwaśny.

Biszkopt na blaty możesz upiec z własnego ulubionego przepisu, ALE takiego nigdy nie nasączaj, jest na to zbyt delikatny. Możesz też wykorzystać biszkopt na rolady białe.

Potrzebne będą:

biszkopty typu kocie języczki

Blat - rolada biała - blacha 40x30 cm:

4 jaja
60g cukru
50g mąki
30g mąki ziemniaczanej

Jaja z cukrem utarłam na puszystą masę. Do powstałej masy przesiałam oba rodzaje mąki i mieszałam ręką. Technika mieszania jest łatwa: znurzamy rękę w środek miski i wyciągamy zewnętrzną częścią dłoni po ściankach zagarniając masę z powrotem do środka. Powstałą masę wylałam na wyłożoną pergaminem blachę. Piekłam przez 20 minut w temperaturze 200*C.

Na mus owocowy:
Beza włoska:

60g białka
150g cukru
woda

125g cukru zalałam wodą (tak by przykrywała cukier) i gotowałam nie mieszając do próby nitki - należy zanurzyć łyżkę w gotującym się "syropie", wyciągnąć, ostatnia ociekająca kropla powinna się ciągnąć w taki sposób by imitowała nić, ten efekt nastąpi gdy masa osiągnie temp. 120*C. 25g cukru ubiłam z białkami - lekko, nie były jeszcze sztywne gdy cieniutką strużką ugotowanego cukru zalewałam białka. Ubijałam aż masa stała się świecąca, ale nie "rwąca".

Mus truskawkowy

800g mrożonych lub świeżych truskawek
350g śmietanki 36%
160g bezy włoskiej
18g żelantyny w płatkach

Truskawki zmiksowałam. Do masy truskawkowej dodałam namoczoną i rozpuszczoną żelatynę. (Najpierw należy namoczyć ją w dużej ilości wody, następnie odcisnąć, przełożyć do miseczki i rozpuścić w mikrofalówce lub kąpieli wodnej.) Aby żelatyna dobrze łączyła się z truskawkami najpierw dodałam odrobinę truskawek do żelatyny, połączyłam w jednolitą masę i dopiero wtedy przelałam do musu truskawkowego. Śmietanę ubiłam na sztywno i delikatnie dodałam do masy. Na koniec dodałam bezę.

Przygotowałam dwa blaty z ciasta. pierwszy wyłożyłam na dno tortownicy. Na brzegach ustawiłam biszkopty typu kocie języczki - robiłam to bardzo ciasno i tak aby zakrywały dno - na brzegach tortu widać tylko kocie języczki - spód jest za nimi, nie wystaje pod nimi (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi). Na tak przygotowaną konstrukcję wylałam połowę masy owocowej, przykryłam drugą warstwą ciasta, wylałam resztę musu. Ciasto było w lodówce przez całą noc. Rano wyjęłam je z rantu, ozdobiłam goździkami i wstążką. I taki właśnie był mój tegoroczny tort urodzinowy.



wtorek, 18 marca 2014

Baletki

 Baletki czy też bitki to ciasteczka, które kojarzą mi się z odwiedzinami u Babci. Kiedyś nie przepadałam za nimi... chyba ze względu na mak. Te domowe są delikatniejsze niż te z cukierni, gdy sama je przygotowuję to wiem, że będę puszyste, pełne smaku, przełożone konfiturą, która przypomni mi minione wakacje. 




Potrzebne będą:

3 jaja
80g cukru
75g mąki pszennej
mak
dżem, marmolada lub konfitura

Żółtka oddzielam od białek, które ubijam na sztywno. Następnie dodaję cukier i ubijam, aż całkowicie się rozpuści. Postępuję tak samo jak przy biszkopcie do tortów - dodaję żółtka i gdy tylko połączą się w jednolitą masę z bezą wyłączam robota kuchennego. Mąkę przesiewam i łączę z masą ręcznie. Niestety mój rękaw nie spełnia swojej roli jak należy, więc moje baletki są nierówne, gdybym miała porządny rękaw byłyby one okrąglutkie. Powinny wyjść dwie blachy ciasteczek, które przed pieczeniem posypuję makiem i piekę jednocześnie! Gdyby jedna partia "czekała" na pieczenie prawdopodobnie ciastka byłyby płaskie. Piekę w 180* przez 9-11 minut - aż nabiorą złotej barwy. Gdy ostygną przekładam ulubioną marmoladą i gotowe!



środa, 26 lutego 2014

Lekkie czekoladowe babeczki

Przedstawiam Wam przepis na pyszne puszyste babeczki czekoladowe z pepsi. Są szybkie i łatwe w przyrządzaniu, zachwycą każde podniebienie :) Film - jak to zrobić :)

Potrzebne będą:

200g mąki
50g posiekanej gorzkiej czekolady + garść do ozdoby
160g brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki kakao
2 jaja
150ml pepsi
100ml oleju
2 łyżki alkoholu wiśniowego
1,5 łyżki syropu pomarańczowego

1 łyżka masła
50g gorzkiej czekolady
kandyzowane pomarańcze

W misce połączyłam ze sobą wszystkie suche składniki i dokładnie wymieszałam, dodałam składniki mokre, wymieszałam szybko, niestarannie widelcem. Napełniłam papilotki do 3/4 wysokości i piekłam przez 25 minut w 200*C. Gdy muffiny stygły przygotowałam polewę czekoladową - w kąpieli wodnej rozuściłam masło i czekoladę. Na wierzchu każdej muffiny robiłam czekoladowy kleks i kawałkiem czekolady podpierałam kandyzowaną pomarańczę. Gotowe!


Chrusty - kwiatki :)

Chrusty czy faworki można zrobić w dwóch różnych kształtach - tym znanym dobrze - kokardki lub mniej znanym - kwiatki, zwane również różami.
Postanowiłam wypróbować kolejny przepis na chruściki i muszę powiedzieć, że jest on bardzo dobry.




Potrzebne będą:

5 żółtek
5 łyżek kwaśnej śmiatany
szczypta soli
2 kopiaste łyżki cukru pudru
500g mąki
50ml spirytusu
4 kostki smalcu (po 200g każda)

Z podanych składników zagniotłam ciasto na koniec dodając spirytus. Konsystencja ciasta powinna być podobna do tego na pierogi. Przygotowane ciasto należy owinąć folią spożywczą i wstawić do lodówki na 2-3 godziny. Ciasto przeleżało odpowiedni czas w lodówce - rozwałkowałam cienko - jak na pierogi. Wycinałam radełkiem tradycyjne prostokąty z dziurką w środku, by wywiąć kokardkę. Jeśli chcecie też spróbować róż należy wyciąć z ciasta trzy koła o różnych średnicach, ponacinać na brzegach i skleić ze sobą mocno przyduszając na środku. W głębokiej patelni rozpuściłam i rozgrzałam smalec. Nakładałam kokardki i gdy brakowało już miejsca była to odpowiednia pora by przekładać na drugą stronę te chruściki, które włożyłam na patelnię jako pierwsze. W przypadku róż - wkładałam najmniejszym kołem do środka, a potem odwracałam na "spód". Przy smażeniu polecam zachować dużo ostrożności, bo jest to naprawdę cienka granica między usmażeniem a spaleniem chruścików. Gotowe wykładałam na ręcznik papierowy, by oddały nadmiar tłuszczu. Posypałam cukrem pudrem, a w środek róż nałożyłam odrobinę konfitury owocowej. Gotowe!









czwartek, 30 stycznia 2014

Włoski sernik na zimno - cappuccino

Sesja, sesja i po sesji... Przyszedł czas na osłodę ciężkich dni. Tu przedstawiam mojego - tak! mojego sernika na zimno.

Potrzebne będą:

na spód:

70g masła
150g herbatników typu kocie języczki
laska wanilii (opcjonalnie)

masa serowa:

500g ricotty
500g śmietany kremówki
3 jaja
400g śmietany 18% (najlepiej Pilos, czerwona)
8 g żelatyny
1 opakowanie żelatyny-fix dr. Oetkera
1 espresso
0,25 szklanki cukru demerara
0,5 szklanki cukru białego (0,25 do żółtek, 0,25 do białek)

Przygotowania rozpoczęłam od spodu: masło rozpuściłam, a wanilię posiekałam - w całości. Wanilia jest niekonieczna, jeśli jej nie masz w domu lub po prostu nie chcesz używać - nie ma takiej potrzeby. Biszkopty zmiksowałam w blendrze, połączyłam z masłem i wanilią.


Otrzymałam konsystencję piasku - no może nie tak "mokrego" jak zwykle, ale wystarczającego by stworzył jedną całość. Wyłożyłam nim dno tortownicy przykryte pergaminem i wstawiłam do lodówki na czas przygotowywania masy serowej.

\

 Następnie oddzieliłam żółtka od białek. Żółtka połączyłam z cukrem białym i brązowym - miksowałam aż do powstania puszystej masy - koglu moglu. Następnie dodałam ricottę oraz espresso (ewentualnie możesz zastosować kawę rozpuszczalną, ale rozpuszczoną na gęsto - jak najmniej wody). Masa się mieszała, w tym czasie ubiłam mikserem śmietanę kremówkę na sztywno. Połączyłam z masą serowo-jajeczną i przygotowałam miksturę żelatyna-fix wg przepisu na opakowaniu. Do żelatyny-fix dodałam 3 łyżki masy serowej i dopiero wtedy dodałam do reszty. Delikatnie wymieszałam by nie stracić puszystości. Wylałam na spód i odstawiłam do lodówki. Kawa z mlekiem z cappuccino gotowa :)



Przyszedł czas na przygotowanie mlecznej pianki. Żelatynę namoczyłam w małej ilości wody. Białka ubiłam ze szczyptą soli na sztywno. Dodałam 0,25 szklanki cukru i ubijałam aż do uzyskania lśniącej masy. Dodałam śmietanę. Wymieszałam. Żelatynę rozpuściłam (można to zrobić w mikrofalówce lub w garnuszku cały czas mieszając). Do żelatyny - tak jak poprzednio - dodałam odrobinę masy śmietanowo-białkowej, dopiero wtedy wymieszałam z całością. Kładłam bardzo delikatnie łyżką na wierzch masy cappuccino. Odstawiłam do lodówki na kilka godzin. Smacznego!






środa, 15 stycznia 2014

Pasta con funghi e pollo

Dziś kolejny obiad z lodówkowych resztek i to na szybko! Przygotowanie zajęło mi około 10 minut. Ten obiad to kolejny dowód na to, że uwielbiany przez wszystkich kurczak nie musi być nudny, a dnia składające się z niewielu składników mogą być smaczne. Nie jest to jakieś innowacyjne połączenie, każdy z nas je zna, ale co z tego? Dom napełnia się pięknym zapachem pieczarek duszących się w śmietanie, a sos śmietanowy okazuje się mieć charakter - nie jest ani mdły ani rzadki.

 

Oto, co miałam w lodówce:

pół piersi kurczaka
garść pieczarek
cebula
pół szklanki śmietany kremówki
natka pietruszki
makaron - ja użyłam resztek makaronu nitki, który miałam zużyć do rosołu (ale rosół skończył się szybciej - dziękuję Mamo, był pyszny!)

sól, pieprz, olej

Na patelni rozgrzałam 3 łyżki oleju i podsmażyłam na nim pokrojoną w cienkie plasterki, osoloną i popieprzoną pierś kurczaka. Kiedy nabrała złoto-brązowego koloru dorzuciłam do niej drobno posiekaną cebulę. Gdy cebula się zeszkliła dodałam plastry pieczarek i przez chwilę podsmażałam. Wlałam śmietankę oraz dorzuciłam makaron. Sos lekko się zredukował, makaron nabrał temperatury - przyszedł czas na doprawianie - sól i pieprz - nic więcej nie trzeba. Na koniec dodałam posiekaną pietruszkę, przełożyłam na talerz... i gotowe! Smacznego :)

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Spaghetti aglio olio peperoncino

Dziś wróciłam ze szkoły tak głodna i zła, że nic poza pysznym włoskim obiadem nie byłoby w stanie poprawić mi humoru. Niewiele musiałam się zastanawiać - miałam w lodówce czosnek, papryczkę chilli, a w pojemniku na makaron zawsze można znaleźć jakieś resztki. Przyszedł czas na kolejny pierwszy raz - spaghetti aglio olio peperoncino.




Lista składników, wyjątkowo krótka (dla jednej osoby):

100-125g makaronu (ja użyłam spaghetti - mieszankę pełnoziarnistego ze zwykłym)
1-2 papryczki chilli
1-2 ząbki czosnku
natka pietruszki - bo lubię
oliwa z oliwek
odrobina parmezanu lub grana padano
sól, pieprz

Makaron wrzuciłam do osolonego wrzątku i pokroiłam drobno wszystkie warzywa, starłam parmezan. Na patelni rozgrzałam oliwę, na której zeszkliłam papryczkę, następnie dodałam czosnek pokrojony w cienkie plasterki i gdy tylko "dostał temperatury" dorzuciłam na patelnię wcześniej odcedzony makaron ugotowany al dente. Dokładnie wymieszałam, posypałam pietruszką. Wyłożyłam na talerz, posypałam parmezanem i świeżo mielonym pieprzem, przybrałam listkiem pietruszki i gotowe! Pyszny obiad w 10 minut :)







niedziela, 12 stycznia 2014

Pierś z kurczaka w cieście francuskim

Witajcie, długo mnie nie było, ale wracam... i to ze zdwojoną mocą!
Doczekałam się palnika, więc jak tylko go napełnię gazem zacznę szaleć z bezą włoską... Mam już kilka pomysłów z nią związanych. Do rzeczy - dziś przepis na dobrze wszystkim znaną pierś z kurczaka w trochę innej odsłonie.


Na dwie porcje potrzebne będą:

pół piersi z kurczaka
sos sojowy
pieprz

garść pomidorów suszonych
łyżka kaparów marynowanych
garść świeżych liści bazylii
ząbek czosnku
łyżka oliwy z oliwek - najlepiej truflowej
kulka mozzarelli
ciasto francuskie

Pierś przekroiłam na pół w poprzek - powstały dwa cienkie kawałki. Marynowałam popieprzoną w sosie sojowym. W tym czasie przygotowałam pastę - pomidory, kapary, bazylię, czosnek i oliwę z oliwek umieściłam w malakserze i zmiksowałam. Moja nie potrzebowała ani pieprzu ani soli - ale spróbujcie sami. Tak przygotowaną pastą nasmarowałam z wierzchu pierś z kurczaka położoną na prostokącie z ciasta francuskiego. Na to położyłam jeszcze dwa plasterki mozzarelli i drugi prostokąt ciasta francuskiego z kilkoma otworkami -by para mogła uciekać. Wysmarowałam z wierzchu rozbełtanym jajkiem i włożyłam do piekarnika nagrzanego do 160*C z termoobiegiem. Piekłam do uzyskania złotego koloru. Podałam z pieczonymi ziemniaczkami i szpinakiem z dressingiem z oliwy z oliwek, octu balsamicznego i soku z cytryny.